środa, 10 czerwca 2015

Kulinarnie na urlopie- smaki z podrozy

Witam serdecznie,
jesc trzeba, nawet na urlopie :)
W dzisiejszym poscie kilka smakolykow, ktore jadlam bedac na Bawarii. Niektorych trzeba po prostu sprobowac!
Zapraszam!

Nawet jesli nigdy nie byliscie na Bawarii, zapewne pierwsze skojarzenie z Niemcami to precle i biala kielbasa. 
Dokladnie tak jest!
Die Weisswurst (niem.) czyli biala kielbasa to danie serowane na sniadanie. A do tego chrupiacy cieply precelek (Brezel niem., Brezen bayerisch). Weisswurst jada sie ze slodka musztarda (süßer Senf niem.), najczesciej z firmy Händlmaier klik.

Biala niemiecka kielbasa ma zupelnie inny smak niz polska biala kielbasa. Jest ona o wiele delikatniejsza, ma niewiele tluszczu (po zagrzaniu w garnku w cieplej wodzie nie osadza sie tluszcz), mieso pochodzi z mlodych cielakow lub w tanszych odpowiednikach jest zastepowana wieprzowina. Obie formy sa przepyszne. Mi osobiscie lepiej smakuje Weisswurst z wolowina. Weisswurst dostaniemy w kazdej bawarskiej restauracji do godz. ok. 11-14. Pozniej biala kielbasa to tabu. Schluss :) W miesie znajduja sie specyficzne przyprawy, ciezko mi okreslic jakie, ale sa one lagodne, jest troche zieleniny, jakby drobny szczypiorek. 
Cena kielbasy to ok. 1€ za 100g, w restauracji za sniadanie (2 male kielbaski +precel+musztarda) zaplacimy od. 6€ wzwyz (w zaleznosci od lokalizacji).
Biala kielbase dostaniemy w kazdym sklepie miesnym oraz w supermarketach np. Edeka. Moim zdaniem te z supermarketu (swieze, niepakowane) nie roznia sie od tych z masarni. 

 Na Bawarii jeszt mnostwo ogrodkow piwnych (Biergarten niem.), w ktorych mozna sobie posiedziec w cieniu kasztanow, wypic piwo, zjesc Brezel i Obazda. Ogordki piwne latwo rozpoznac po wielkich niebieskich masztach.
Obazda lub Obatzda to rodzaj specjalnego sera. Obazda sklada sie z kilku stopionych serow, w tym plesniowych i jest przyprawiona specyficznymi przyprawami. Dodam, ze nie kazdemu ten ser przypadnie do smaku. Jadlam go pierwszy raz rok temu i w ogole mi nie smakowal. Sprobowalam tym razem jakiejs innej kompozycji i smakowala wspaniale. Obazde je sie oczywiscie z precelkiem.
Duze precle smakuja lepiej, niz male. Sa soczyste, pulchne i jednoczesnie chrupiace. Male precle sa zazwyczaj suche.
Duze precle kosztuja od 2,90 € do 4 €, male od 0,29 € do 1 €.
A tutaj Obazda z Edeki. Smakowala rownie dobrze, jak ta w ogrodku piwnym.
 Precle obowiazkowo na sniadanie ;)
Gdy bylam w gorach bylo dosyc goraco, wiecej pilam niz jadlam. Bardzo czesto zabieralam ze soba w droge maslanke lub kefiry. Maslanka z Müller smakuje moim zdaniem najlepiej. To zdjecie udalo mi zrobic stawiajac butelke za oknem :) wyszlo swietnie :) a przy tym widok na Eibsee. 
 Bedac w Edece rzucila mi sie w oczy nowa zielona butelka Coca Coli. Coca Cola Life jest slodzona stewia i zawiera niewiele kalorii. Moim zdaniem smakowala bardzo slodko. Fajnie sprobowac, ale to nie dla mnie. 
W upaly najlepiej smakuja surowki, a do tego zimne bezalkoholowe piwo.
 Pieczony ziemniak z creme fraiche- do kupienie wszedzie, nie tylko na Bawarii. To taki wyrafinowany ziemniak w skorce z kremem ala poznanska "gzika".
 Apfelstrudel mit Sahne und Vanilleeis - czyli goraca strudla jablkowa z bita smietana i lodami waniliowymi. Naprawde warto sprobowac bedac w Austrii lub na Bawarii.
W Monachium kupilam w piekarni Quiche czyli gorace ciasto frnacuskie, tutaj akurat ze szpinakiem. 
Bedac w Monachium wstapilismy do Hans im Glück czyli restaracji/ baru specjalizujacym sie w burgerach. Bardzo mila atmosfera i przepiekne wnetrza z brzozami. Nawet taolety sa urzadzona b. klimatycznie. Wnetrze nawiazuje do basni braci Grimm , Hans Szczesciarz.

 Karta burgerow jest bardzo bogata. Mozna tam dostac burgera prawie w kazdej postaci. Smakowalo naprawde pysznie. Nastawcie sie jednak na wysokie ceny (przynajmniej w Monachium).
A tutaj kawa po calym dniu wedrowek w Garmisch-Partenkirchen.
 Kawa przed wejsciem do zamku Linderhof. Relacja z zamku znajduje sie tutaj.
 Kawa i ciasto na wysokosci 1.800 m n.p.m. z widokiem na Austrie. 
A na koniec gwozdz programu. Najsmaczniejsza kawa, najsmaczniejsze rogaliki i najsmaczniejsze tarte flammbe, czyli smakolyki we Francji. Kawa byla delikatna i lekko mleczna- nie pilam nigdy w zyciu tak dobrej kawy. Rogaliki rozplywaly sie w ustach, byly chrupice, maslane.

Sniadanie
 Obiad
 Biale wino smakowalo bardzo owocowo, nie znam sie na winach, ale to bylo bardzo pyszne. No i Flammkuchen byl przepyszny. Wiecej o mojej wizycie we Francji znajdziecie tutaj.
Nic dziwnego, ze francuska kuchnia uchodzi za najlepsza. Jadlam zwykle potrawy w malo wyszukanych miejscach, a jednak byly one o wiele smaczniejsze niz gdziekolwiek indziej.
Wszystkie zdjecia byly wykonane aparatem w telefonie, dlatego jakosc zdjec nie jest najlepsza.
Jedliscie ktoras z tych potraw? Co was smakowalo, albo zaskoczylo?
To by bylo na tyle.
cdn.
pozdrawiam
Kinga

5 komentarzy:

  1. ale piękny precel! tutaj takich nie widziałam :D pyszny urlop!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie przekonuje mnie białą kiełbasa, ale mam ochotę na to piwko :) Hamburger mimo że nie jest niemiecki to sprawił, że mam na niego ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pychotka! zjadłabym wszystko! WeiSwurst mam w zamrażalce :)

    OdpowiedzUsuń