poniedziałek, 3 listopada 2014

Ustawa o zakazie sprzedazy "smieciowego jedzenia"

Witam,
Na facebooku setki osob opublikowaly wiadomosc, ze sejm uchwalil nowa ustawe o zakazie sprzedazy „smieciowego jedzenia” w szkolach i przedszkolach. Chcialam blizej przyjrzec sie tej ustawie, i z tego co widze, nie jest ona jeszcze gotowa. Zostala przekazana do senatu, ktory ja jeszcze musi zatwierdzic. 

Na stronie sejmu http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/komunikat.xsp?documentId=23A16230479C2D34C1257D7A002C0C66 znajdziemy taka informacje z dnia 23 pazdziernika 2014 roku:
„(...)Ponadto, Izba znowelizowała ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Nowe przepisy przewidują, że w szkołach (oprócz szkół dla dorosłych), przedszkolach i tzw. innych formach wychowania przedszkolnego nie będzie można sprzedawać niezdrowej żywości, np. chipsów czy fast foodów. Zakazane będzie też podawanie i reklamowanie „śmieciowego jedzenia” w tych placówkach. Za nieprzestrzeganie zakazu będą grozić kary pieniężne od 1 tys. do 5 tys. zł. Dyrektor placówki będzie mógł też rozwiązać umowę z firmą cateringową lub właścicielem sklepiku. Zgodnie z nowelizacją, grupy produktów spożywczych, które będzie można sprzedawać dzieciom i młodzieży określi w rozporządzeniu Minister Zdrowia. W przepisach wykonawczych zostaną też zapisane wymagania, jakie będzie musiało spełniać jedzenie podawane np. w szkolnych stołówkach. Wydając rozporządzenie, minister będzie miał obowiązek uwzględnić wartości odżywcze i zdrowotne środków spożywczych oraz normy żywienia dzieci i młodzieży. Dodatkowo dyrektor placówki będzie mógł ustalić w porozumieniu z radą rodziców szczegółową listę produktów dopuszczonych do sprzedaży lub podawania dzieciom i młodzieży. Ustawą zajmą się teraz senatorowie.(...)”
zrodlo: klik
Ciesze sie, ze polski sejm zajal sie sprawa odzywiania. Otylosc wsrod dzieci i mlodziezy jest ogromnym problemem, nie tylko w Polsce. Ta ustawa to pozytywny krok, aby ten problem zmniejszyc. Oczywiscie to nie szkola decyduje co dziecko je, jakie nawyki wynosi z domu, jednak ta ustawa oraz zakaz sprzedazy „smieciwego jedzenia” zwroci rowniez uwage rodzicow, czy dziadkow na ten problem jakim sa chipsy i slodycze. Ta ustawa to maly krok w dobra strone.

Boje sie, ze zaraz firmy produkujace slodycze czy chipsy pojda do sadu i oskarza polski rzad o dyskryminacje oraz za nazwywanie ich produktow „smieciami”... W mowie potocznej mozemy je nazwac smieciami i kazdy wie o co chodzi, ale tak naprawde te produkty to takie swoiste uzywki. Mozna je jesc, nie truja, sa po prostu kaloryczne i nikomu nie potrzebne.
Albo, czy takie „smieci” nie stana sie takim „zakazanym owocem” dla dzieci i jeszcze bardziej beda go chcialy sprobowac? Uwazam, ze zabranianie dziecku wszystkiego co „niezdrowe” nie jest do konca dobrym rozwiazaniem. Dzieci, ktore nigdy nie moga jesc slodyczy, bedac na urodzinach u kolezanek zjadaja podwojne, czy potrojne porcje slodyczy, chipsow... Jak z tym walczyc?
Moim zdaniem, najwazniejszym drogowskazem jest wychowanie i rodzice. Tak jak oni sie odzywiaja, to co jest serowane na stole, tak odzywiac sie bedzie mlody czlowiek. Jednak to pozytywny znak, ze polski sejm zajal sie tym tematem.
Co myslicie o tej ustawie?
Uchroni ona polskie dzieci przed nadwaga? Co powinien wziasc sejm pod uwage?
c.d.n.
pozdrawiam

Kinga

2 komentarze:

  1. Myślę, że żywieniem dzieci to przede wszystkim powinni się zajmować rodzice. Bo tak naprawdę oni naucza dzieciaki prawidłowych zasad żywienia (jeżeli sami je mają) i pokażą dzieciakom, że np. chipsy nie są ok.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że taka ustawa nie zmieni za wiele, jeśli nie zmieni się myślenia rodziców lub dzieci. Rodzice są leniwi, łatwiej dać dziecku pieniądze lub kupić coś w hipermarkecie. Dzieci mało się też ruszają, wolą siedzieć przed telewizorem lub komputerem. Ustawa tego nie zmieni. Tu trzeba by postawić na naukę, a nie zakazywać :)

    OdpowiedzUsuń