Vital zaczęłam czytać odkąd przyjechałam do Niemiec. Czasopismo Vital jest moim zdaniem najlepszym na rynku czasopismem kobiecym. Bez masy reklam, celebrytek i mody. Czytałam, czytam i myślę, że będę czytać nadal. Przez tyle lat Vital trzyma dobry poziom i mam nadzieję, że tak zostanie.
Vital to mięsiecznik przeznaczony dla aktywnych i dbających o swoje zdrowie kobiet. Duży nacisk czasopisma jest na naturę, ekologię i równowagę między przyrodą, a człowiekiem. Dlatego nie jest ono może dla każdego, ze względu na ten "ekologiczny" charakter. W każdym numerze przedstawiane są też wybrane schorzenia i metody jak je leczyć. Dużą część czasopisma zajmuje pielęgnacja ciała oparta tutaj głównie na produktach naturalnych, ale nie tylko. Wskazówki jak dbać o cerę dla każdego wieku. Bardzo często pojawiają się tematy o weganiźmie, wegeterianiźmie oraz innych dietach.
spis treści wydanie październikowe (kilkając w zdjęcie możesz je powiększyć)
spis treści wydanie listopadowe (kilkając w zdjęcie możesz je powiększyć)
W każdym wydaniu są poruszane również tematy psychologiczne mające podbudować naszą samoocenę, kreatywność, pomysłowość. Vital to zdecydowanie czasopismo, które się czyta, a nie przegląda, a to duży plus w dobie gazetek stawiających na płytkie treści.
Vital kładzie nacisk na pielęgnację skóry. Z każdego wydania dowiadujemy się czegoś nowego. Do tego zawsze są przykłady kosmetyków, które pomogą nam rozwiązać dany problem skórny.
Tematy są dopasowane do pór roku, w ostatnim numerze kilka stron było poświęcone herbatom. Podano rodzaje herbat oraz ich dobroczynne lecznicze działanie.
W magazynie opisywane są co miesiąc przeróżne schorzenia np. bóle stawów, migerny oraz wiele innych. Eksperci przedstawiąją metody leczenia oraz bardzo często są pokazane ćwiczenia. Czasopismo zdecydowanie namawia nas do ruchu, przedstawia pozytywne aspekty różnych dziedzin sportu. W każdym numerze coś nowego.
W Vital znajdziemy zdrowe przepisy, oraz tematy związane z odżywianiem.
Vital możemy kupić w wersji kieszonkowej za 1 EUR, lub w wersji podstawowej za 2,90 EUR. Wersja podstawowa zawiera zazwyczaj dodatki tzw. Vital Extra poświęcone jakiemuś tematowi. Np. w wydaniu październikowym był dodatek na temat kosmetyków naturalnych. W wersji podstawowej są też czasami próbki kremów lub innych produktów, natomiast w wersji kieszonkowej ich nie ma.
Czym wyróżnia się Vital na tle prasy kobiecej?
Treści są aktualne, przedstawione dogłębnie, szczegółowo. Czytając artykuł mamy wrażenie, że autorzy się starają, przedstawiają fakty i nie gonią za tanią sensacją. Dużym plusem jest mała ilość reklam, a gdy nawet są w magazynie, to są dopasowane do tematu, o którym jest napisany artykuł. I najważniejszy plus Vital jest taki, że magazyn się czyta, a nie przegląda. Wg. mnie Vital to najfajniejszy niemiecki magazyn o zdrowiu, sporcie, odżywianiu i problemach kobiet. Czasami dołączone są też płyty z ćwiczeniami.
Inne czasopisma o zdrowym stylu życia:
Shape - podobne do polskiego wydania, kupuję bardzo rzadko i zazwyczaj wtedy, gdy jest dołaczona płyta z ćwiczeniami. Bauch-Beine-Po to już ich chyba kultowy produkt :)
Skusiłam się na ostatnie wydanie Shape, gdyż była dołączona płyta Yogi. Mam zamiar przetestować :)
Fit for fun- bardzo dużo sportu. Wiele dziedzin sportów ekstremalnych, o sprzęcie sportowym i odzieży. Mnóstwo przykładów ćwiczeń. Określiłabym go już jako magazyn dla zaawansowanych fanatyków sportu ;)
Women's Health-wydanie zbliżone do polskiego.
Jest jeszcze kilka innych magazynów, np. good haelth, shape dla mam, ale nie mogę się o nich wypowiedzieć, bo ich nigdy nie czytałam.
Oczywiście są też czasopisma w stylu Freundin, Joy, Glamour itd., ale są one już zapełnione reklamami, modą, kosmetykami i nadają się bardziej do przeglądania, niż do czytania.
Starałam sobie przypomnieć jak trafiłam właściwie na miesięcznik Vital. Bedąc w poczekalni u lekarza odkryłam ten magazyn. I nieważne gdzie byłam, czy u dentysty, ginekologa, czy lekarza rodzinnego - Vital leży zawsze do poczytania.
Jestem ciekawa, czy znacie Vital? A może jest jego polski odpowiednik?
cdn.
pozdrawiam
Kinga
Z niemieckich to tylko nieraz edycję "Vogue" kupuję.
OdpowiedzUsuńprzyjemnie sie oglada i czyta :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńno ciekawe
OdpowiedzUsuń