Witam :)
Zawsze myślałam, że z wiekiem moja skóra uwolni się od niedoskonałości, a dokuczliwe wypryski przestaną się na niej pojawiać. Nic mylnego, nawet po 30stce moje skóra płata mi regularnie figle. Ale mam na to moje sposoby. Przedstawiam moje dwa niezawodne produkty.
Zapraszam :)
Na wstępie krótko opiszę swoją cerę. Nie mam trądziku, moja skóra jest mieszana, wypryski wyskajują mi zazwyczaj przed lub w czasie okresu. Poza tym czasem moja skóra ma się całkiem dobrze, dlatego raz w miesiącu muszę ją czymś uskromić. Sprawdzają się przy tym dwa produkty.
Krem Effaclar Duo z La Roche-Posay towarzyszy mi juz od ponad 4-ech lat. Stosuję go na nos, brodę i czoło. Bardzo szybko lagodzi zmiany skórne. Wypryski, które dopiero co się próbują wydostac spod skóry, przedostają się bardzo szybko na zewnątrz, krem odblokowuje pory w skórze. Krem lagodzi podrażnienia, przyśpiesza gojenie skóry. Po zastosowaniu skóra staje się również bardziej gładka.
Krem stosuje zazwyczaj przez 3-4 dni w miesiącu jeśli widzę, że ze skórą dzieje się coś niedobrego. Polepszenie skóry widzę zazwyczaj już na drugi dzień.
Krem jest dostępny w aptekach, ceny zaczynają się od 35 zł- klik
Pojemność opakowania to 40 ml, jedno opakowanie starcza mi zazwyczaj na rok stosowania.
Skład kremu:
Aqua/Water, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Niacinamide, Isopropyl Lauroyl Sarcosinate, Ammonium Polyacryldimethyltauramid E/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Silica, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Salicylic Acid, Nylon-12, Zinc PCA, Linoleic Acid,Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl, Hydroxyhydrocinamate, Capryloyl Glycine, Capryloyl Salicylic Acid, Caprylyl Glycol, Piroctone Olamine, Myristyl Myristate, Potassium Cetyl Phosphate, Glyceryl Stearate SE, Parfum/Fragrance.
Moim kolejnym cudownym środkiem w walce z wypryskami jest Pickel-break z Diadermy. Jest to nic innego jak olejek z drzewa herbacianego do punktowego użytku na wypryski.
Olejek ten jest dostępny w drogeriach np. w Rossmannie i DM.
Oprócz olejku z drzewa herbacianego w skład produktu wchodzą prowitamina B5 i wyciąg z korzenia lukrecji.
Olejek herbaciany ma konsystecje wodnistą i wcale nie przypomina oleju. To zwykła ciecz, którą nanoszę opuszkami palców punktowo na zmiany skórne. Olejek herbaciany ma właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybiczne, dlatego tak dobrze nadaje się do walki przeciwko pryszczom. Po nałożeniu olejku skóra przez chwilę piecze. Pieczenie ustępuje już po ok. 30 sekundach. Olejek wspaniale wysusza kiełkujące pryszcze lub przyśpiesza ich wydobycie się na zewnątrz.
Olejek z drzewa herbacianego znajduje się w szklanej butelce o pojemności 10ml. Opakowanie powinno się przechowywać w ciemnym pomieszczeniu- najlepiej w zamkniętej szawce.
Cena olejku to coś około 2-3€. Jest bardzo wydajny i starcza mi na kilka miesięcy. Gdy się kończy, biegnę do Rossmanna po kolejny, bo to dobry i tani produkt.
To już wszyscy moi "superagenci" w walce z niedoskonałościami. Od czasu do czasu stosuję maseczki antybakteryjne lub ściągające sebum ze skóry.
Jestem ciekawa, czy znacie oba produkty i jak się u Was spisują?
cdn.
pozdrawiam
Kinga
Effaclar jest moim must have w kosmetyczce i nie oddam go nikomu :) świetnie radzi sobie z moim skórnymi wrogami :P a co do tego olejku to pierwsze słyszę. Rozejrzę się za nim w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od Effaclar;) Jest genialny w walce z wypryskami:)
OdpowiedzUsuńgreat blog :) have a nice weekend :)
OdpowiedzUsuńI follow you :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Niestety nie miałam okazji ich wypróbować.
OdpowiedzUsuńciekawy blog
OdpowiedzUsuń