niedziela, 7 czerwca 2015

Königssee- czyli jezioro krolewskie w bawarskich Alpach

Witam serdecznie, 
albo jakby powiedzieli Bawarczycy "Servus" lub "Grüß Gott" :)
Dzisiejszy post pozostaje w temacie urlopowym. Mam tyle materialu z Alp, ze spokojnie starczy mi na kilkanascie wpisow :)
Dzisiaj pora na Königssee, czyli piekne jezioro krolewskie
Zapraszam :)


Pierwszy raz bylam nad Königssee zima. Bylo dosyc ciemno, padal snieg i nie udalo mi sie zobaczyc piekna okolicy. Dlatego moim marzeniem bylo wybrac sie tam jeszcze raz. 
Moj pierwszy wpis na temat jeziora znajdziecie tutaj:Klik. Nie chcialabym powtarzac tutaj wszystkich danych na temat jeziora i dlatego odsylam Was do mojego starszego wpisu.
Jedno jest pewne: Königssee i cala okolica to najpiekniejszy zakatek w bawarskich Alpach. 
Pogoda dopisala, bylo goraco i moglismy podziwiac piekna panorame gor. 
Przy samym jeziorze znajduje sie wielki parking. Cena postoju to 5€ za caly dzien. Na terenie znajduja sie bezplatne toalety.
 W tym budyneczku kupimy bilety na statek, cena nie zmienila sie i wynosi 13,5€ za osobe.
 Warto sobie zapisac ostatnia godzine powrotu, gdyz znad kapliczki nie ma innej drogi powrotnej (no chyba ze kilkanascie godzin wspinaczki gorskiej po 2-tysiecznikach).

Na statku jest zawsze masa turystow, dlatego warto zajac sobie miejsce przy oknie, aby moc robic zdjecia.
 Dla spragnionych oraz glodnych, wszedzie znajduja sie male kafejki, czy restauracje. 



 Jezioro jest waskie i dlugie. Skaly sa doslownie pionowe.

 A w tle juz Watzmann (2713 m n.p.m), czyli druga co do wielkosci gora w bawarskich Alpach

W moim krotkim nagraniu mozecie posluchac spiewajacych Alp. Sternik gra na trabce, a echo gorskie mu odpowiada. 
Niesamowite przezycie...

 A tutaj naszym oczom ukazuje sie kapliczka  St. Bartholomä, czyli jeden z najczesciej fotografowanych motywow w Alpach







 Rowniez tutaj mozemy cos zjesc lub kupic do picia. Na terenie znajduje sie bezplatna toaleta. Tubylcy lowia ryby, wedza je i sprzedaja. 

 Spod kapliczki warto wybrac sie w trase do Eiskappelle. Zima dojscie do celu zajelo nam ponad 2 h, jednak latem trasa jest znacznie latwiejsza. Tylko poczatkowy odcinek jest meczacy (ok. 10-15 minut) pozniej jest dosyc plasko. Cel osiagniemy po ok. 1 h.
 Po drodze napotykamy drewniane muzeum, w ktorym przedstawione sa modele gor, rodzaje skal oraz zwierzate zyjace w tutejszej okolicy. Wejscie jest bezplatne.


 Po przejsciu ok. 15 minut w kierunku Eiskappelle, ukazuje nam sie taki widok. Watzmann, a u jego stop piekny potok. Woda jest nieskazitelnie czysta, lodowata i mozna ja pic.
A tutaj moje kolejne krotkie nagranie z okolicy:


 Kilkanascie metrow dalej znajduje sie niewielki kosciolek. To ostatni budynek, ktory napotkamy na naszej drodze do Eiskappelle. Pozniej sa juz tylko gory. Spod kosciolka rozpoczyna sie meczaca wedrowka pod gorke...



 W wyzszych partiach gor lezal snieg,a w kilkunastu miejscach ze szczytow splywaly lodowate potoki. 
 Ten widok zapiera po prostu dech w piersiach.
 A tutaj krotkie nagranie:



 Po powrocie z Eiskappelle wybralismy sie w trase wzdluz jeziora. Nie mozna obejsc go dookola, ale ok. 2-3 kilometry nadaja sie do pieszej wedrowki.

 Po drodze spotkamy m.in. na takie osobniki:
 W ostatnim odcinku wedrowki wzdluz jeziora dojdziemy do miejsca, w ktorym potok wplywa do jeziora. 
 A tutaj wracamy juz statkiem spowrotem.

Königssee jest przepiekne. Jesli sie tutaj wybieracie, zaplanujcie sobie koniecznie caly dzien, aby nacieszyc sie pieknem gor i spokojem. Wedrujac po szlaku slyszelismy kilka razy spadajaca lawine :) W polowie maja liczba turystow jest jeszcze do wytrzymania, a w samych gorach byla cisza i spokoj. Wiekszosc turystow zostaje przy pierwszej kapliczce i siada w Barze, czy restauracji. W gorach sa tez lawki, co kilkanascie metrow mozna usiasc i odpoczac. Warto rowniez posiedziec nad potokiem i napic sie swiezej gorskiej wody. 
I to na tyle, w nastepnym poscie z urlopu, wybierzemy sie na gore Jenner, z ktorej rozposciera sie przepiekny widok na jezioro oraz na cala doline.

cdn.
pozdrawiam
Kinga

2 komentarze: