wtorek, 4 grudnia 2012

35 minut i juz po krzyku :)

Skalpel mnie zauroczyl. Lubie go wkonywac. Postanowilam kazdy wykonany skalpel tutaj dokumentowac. Dlatego zeruje moj licznik skaleplowy i zaczynam liczenie od 1.
Dzisiaj jest 04.12.2012 i jak wykonalam moj skalpelik :)
Nie wiem jak to jest u innych, ale rzeczywiscie humorek mi sie po treningu poprawia. Do tego mam wiecej enrgii i jestem pozytywnie nastawiona. Endorfiny.... tak mowi Ewa. Cos w tym jest... :)
c.d.n.
Pozdrawiam
Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz